..

niedziela, 12 stycznia 2014

I kill awareness.

I tried to be someone else
But nothing seemed to change
I know now, this is who I really am inside
Finally found myself
Fighting for a chance
I know now, this is who I really am.
Próbowałem być kimś innym,
ale zdaje się, że nic się nie zmieniło
Teraz wiem, kim naprawdę jestem wewnątrz.
Wreszcie odnalazłem samego siebie
Walcząc o kolejną szansę.
Teraz wiem, OTO KIM NAPRAWDĘ JESTEM!
 
black and white czarno-białe gif
 
-Chyba mnie nie zabijesz, co?-pyta..
-Nie, nie jestem zabójcą.


Coraz bardziej zastanawia mnie kogo można określić mianem "zabójcy". Każdy z nas poniekąd nim jest. Niektórzy zabijają innych, realnie, z uśmiechem na twarzy, niektórzy zabijają marzenia, a ja zabijam świadomość. Czyli coś mimo wszystko łączy mnie z tym określeniem. Patrzę świadomie, czuję prawdziwie, myślę realnie, a jednak kiedy zdaję sobie z czegoś sprawę, tłumię wszystko. Staram się o czymś nie pamiętać, na siłę wmawiam, że to nieprawda, że znajdzie się na pewno jakieś wytłumaczenie, wymówka, argument. W pewnym sensie rzucam każde moje wcześniejsze przekonanie, zapominam, podczas gdy świadomość alarmuję, mówiąc wiele, ja krzyczę głośno. Związuję jej ręce i nogi, zasłaniam twarz, strzelam do niej, bo na co mi się przyda, jeśli nie chcę żeby powróciła? Po jakimś czasie dane mi jest jednak spotkać się z nią powtórnie, przeprosić, porozmawiać, przyznać się do błędu. Za każdym razem kiedy uda mi się zrozumieć, że to naprawdę ja, świadomość wciąż żyję i mówi, że taka właśnie miałam być. Wybacza mi, bo wie wszystko.



poniedziałek, 6 stycznia 2014

Girl's heart



 Siedzę sobie w domu.. Jest ciepło, przyjemnie, miło. Powraca do mnie wciąż ta sama opowieść. Tak dobrze znana, tak wiele razy przeczytana i przeanalizowana.. Jako dziecko bardzo lubiłam czytać bajki Hansa Christiana Andersena. Czym byłoby życie bez baśni, bez historii przy których puszczało się wodzę wyobraźni? Jedną z nich zapamiętałam sobie najlepiej, mimo tego, że próbowałam wiele razy się powstrzymać, była tak smutna, że łzy same ciekły po policzkach. "Dziewczynka z zapałkami", każdy przynajmniej raz ją słyszał..O tym właśnie mówi 2 człon nazwy mojego bloga. O sercu dziewczynki, które tak bardzo pragnęło, ale nie miało nic. O nadziei  w to, że jedna zapałka coś zmieni, że da ciepło, że przez chociaż chwilę zapomni się o biedzie, o troskach, że będzie się innym człowiekiem. Zawsze pragnęłam być taką wolną duszą, mieć choć trochę wiary jak ta dziewczynka, choć wiedziałam, że istniała tylko w mojej wyobraźni.. Szukałam w sobie siły, odwagi i mimo iż doczytałam do końca, to w moich oczach postać małej dziewczynki nigdy nie odeszła.Czego uczy twórczość Andersena? Przede wszystkim, że nie każda baśń musi kończyć się słowami:"I żyli długo i szczęśliwie", że śmierć nie zawsze jest najgorszym co nas spotyka oraz, że powinniśmy znać też smutne bajki. W dzisiejszych czasach krew mnie zalewa jak słyszę, że dzieci bajek nie czytają.Czym więc jest dzieciństwo? Telewizją, internetem, komórką, tabletem..Mamy to wszystko i zdaję nam się, że zaspokoi to potrzebę posiadania. Trudno nam sobie wyobrazić kogoś, kto żyję choćby bez jednej z tych rzeczy. Często rzeczy materialne uważamy za lepsze. Prawda jest taka, że dosłownie nie mamy nic. Posiadamy jedynie coś czego nie rozwijamy, coś co porzucamy, coś czym gardzimy- wyobraźnię. Z nią przychodzimy na świat, dzięki niej żyjemy prawdziwie pragnąc i kochając. Bez niej nie istniałby kot chodzący w butach, latający dywan czy magiczny pantofelek. Jedyny wymiar, w którym możemy robić naprawdę to co chcemy, być tym kim pragniemy, mieć to o czym śnimy- mamy w zasięgu ręki. Może warto ją wyciągnąć?